Ohayo ^ ^ Długo zastanawiałam się nad nową notką i natchnęło mnie. Już na początku mojej przygody z kulturą japońską poznałam historię, która dogłębnie mną wstrząsnęła. Nie mogłam się opanować i twarz od razu była zalana łzami. O jakiej historii mówię? O wzruszającej i poruszającej opowieści o psie Hachiko.
Chcę Wam ją opowiedzieć, gdyż według mnie jest jedną z najpiękniejszych historii, jaką słyszałam. Jest łudząco podobna do tej opowiedzianej w książce "O psie, który jeździł koleją", lecz rozgrywała się w Japonii.
Hachiko był psem rasy akita. Jego właścicielem był Hidesaburō Ueno - profesora na wydziale rolnictwa Uniwersytetu Tokijskiego. W 1924 został przywieziony przez niego do Tokio. Gdy jego pan wychodził do pracy, Hachiko odprowadzał go i czekał na stacji. Codziennie.
W 1925 Ueno zmarł nagle w pracy. Nieświadomy Hachiko nadal czekał na niego na stacji, niestrudzenie pojawiając się tam przed przyjazdem wieczornego pociągu przez następne 10 lat. Słońce czy wiatr, zawsze leżał czekając na powrót właściciela.
W tym samym roku, jeden z studentów Ueno, dostrzegł go leżącego na stacji. Idąc za nim trafił do domu w Kobayashi, gdzie poznał historię 'Wiernego psa' - bo taki przydomek mu nadano. Student często odwiedzał psa i opublikował kilka artykułów opisujących jego niezwykłą lojalność. W 1932 nastąpiło ogólnokrajowe zainteresowanie psem dzięki jednemu z artykułów chłopaka. Hachiko stał się sensacją narodową. Jego wierność wywarła wielkie wrażenie na każdym Japończyku. Czuwanie Hachikō było wzorem do naśladowania przez dzieci.
W 1934, w obecności samego Hachiko, na stacji Shibuya została odsłonięta brązowa figura przedstawiająca tego psa. Niestety podczas II wojny światowej pomnik został przetopiony, lecz pamięć o Hachiko pozostała. Po zakończeniu wojny w 1948 Stowarzyszenie dla Odtworzenia Pomnika Hachikō zamówiło drugą figurę u Takeshi Ando, syna nieżyjącego już twórcy pierwotnego pomnika. Nowa figura, odsłonięta w sierpniu 1948, znajduje się w miejscu będącym popularnym punktem spotkań. Jedno z pięciu wyjść ze stacji Shibuya, znajdujące się w pobliżu pomnika, zostało nazwane 'Hachiko-guchi' - 'wyjście im. Hachiko'
Pomnik Hachiko W dzielnicy Shibuya
Figura psa na wystawie w Narodowym Muzeum Natury i Nauki w Ueno
Hachiko zmarł 8 marca 1935 z powodu robaczycy serca i płuc. Jego spreparowane szczątki są przechowywane w National Science Museum w Ueno w Tokio.
Mimo upływu lat Hachiko pozostał w pamięci ludzi. Jego wzruszające losy stały się podstawą filmu z 1987 r. 'Hachiko Monogatari', wielkiego hitu kinowego w Japonii. W 2009 powstała hollywoodzka wersja Hachiko: A Dog's Story z Richard'em Gere w roli profesora.
Dowodem jego niesłabnącej popularności jest też program radiowy z 1994 r. wyemitowany przez stację CBN. Dziennikarzom udało się odzyskać dźwięk szczekającego Hachiko z fragmentów starych, mocno zniszczonych nagrań. Materiał ten został wyemitowany w 59. rocznicę śmierci psa. Zgromadził on przed radiami miliony słuchaczy, którzy ze wzruszeniem posłuchali dźwięków wydawanych przez najwierniejszego psa w całym Kraju Kwitnącej Wiśni.
Na koniec daję Wam piękny teledysk ukazujący w skrócie historię Hachiko, dzięki któremu poznałam tego niezwykłego psa. UWAGA wywołuje niekontrolowane ataki płaczu, tak jak to w moim przypadku jest za każdym razem, gdy to oglądam T^T
Mam nadzieję, że przybliżyłam Wam tę przepiękną i wzruszającą historię, wobec której nikt nie jest obojętny i myślę, że większości z Was zwilgotnieją oczy :C
Btw. Mam ogromną prośbę o komentowanie :C Staram się z całych sił, by ten blog był jak najlepszy <efektem jest np. szablon stworzony przeze mnie ^^" > i chcę wiedzieć, że robię to dla kogoś ^ ^ Proszę też o podawanie propozycji notek, bo jest tyle tematów, że nie wiem w co ręce włożyć ;p
Tak więc, do następnej notki, Mata ne ! =3=
TT^TT ja też płakałam :c a notka świetna jak wszystkie inne :3
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę historię, jak i wiele innych japońskich opowieści i legend.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że postanowiłaś ją opisać, plus ciekawe zdjęcia, filmiki, naprawdę dobra notka :)
Pozdrawiam, Ayumi
www.kirei-na-otaku.blog.onet.pl
Popłakałam się T.Teee
OdpowiedzUsuńJa nawet przy zwiastunie płacze to tak smutny film:c
OdpowiedzUsuń